Dzisiejszy Oman wzniosły sprzątaczki, nianie, pracownicy pól naftowych, rybacy…
Większość osób, na których pracy opiera się dziś Oman przybyła z Azji, Pakistanu, Indii. Fryzjerzy, kucharze, restauratorzy, sprzątaczki, nianie, pracownicy pól naftowych, rybacy… lista jest długa. Pośród nich pojawiają się mniej liczni menedżerowie czy inżynierowie.
Niezależnie od pozycji, wszyscy przyjezdni zarabiają mniej niż Omańczycy.
Dysproporcje te są największe w przypadku pracowników niższego szczebla, a więc sprzątaczek, niań, robotników. Wykonują oni zajęcia, których większość miejscowych nie chce się podejmować. Pomimo niższych pensji imigranci zazwyczaj są jednak w stanie odłożyć trochę pieniędzy i przesłać je rodzinie w swoim kraju.
Omańczycy objęci są programem rządowym. Zobowiązuje on przedsiębiorców do zatrudnienia określonej liczby pracowników z obywatelstwem omańskim.
Przepis ten wiąże szefom firm ręce. Gdy ich pracownicy nie przychodzą do pracy, trudno ich zwolnić lub nie wypłacić pensji.
Poza Maskatem – stolicą kraju – większość ludności żyje we wsiach i niewielkich osadach.Życie tu nie jest już tak wygodne – trudniej o dobrą pracę, przyzwoite zarobki, a w wielu miejscach codzienność przypomina walkę o przetrwanie.Nawet w pustynnym Omanie, zdarzają się nawałnice i gwałtowne burze. Żywioł niszczy infrastrukturę drogową, naprawianą, w tym wypadku, przez pracowników pola naftowego. Na zdjęciu widać, jak jeden z nich nieopatrznie próbował przejechać autem terenowym drogę, gdy stan wody był jeszcze niższy.Nazywane arabskim Wielkim Kanionem, góry Al-Hadżar ciągną się na dystansie niemal 500 km, przecinając Oman i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Obok piaszczystych pustyń to jedno z miejsc, które przyciąga najwięcej turystów.Pustynia Rub’ al Khali jest największą pustynią piaszczystą świata. Tylko jej niewielki fragment znajduje się w Omanie. To miejsce, gdzie zlokalizowanych jest większość pól naftowych.Wioska Bilad Sayt w górach Al-Hadżar. Oman to nie tylko pustynie i skaliste góry. Południe kraju – rejon Salalah – podlega wpływowi monsunu. Na zdjęciach widać zieleń i założone przez mieszkańców oazy, w których uprawiają palmy daktylowe. Wykorzystują systemy nawadniające, tzw. faladże. Systemów tych używano w Omanie już ponad 2 tysiące lat temu, ale odnaleziono ślady sugerujące, że być może były one stosowane już 2,5 tysiąca lat przed naszą erą.
Al-Hamra to miejsce, gdzie znajdują się domy mające 400 lat, jedne odrestaurowywane, albo przynajmniej utrzymywane w stanie umożliwiającym eksploatację, inne rozpadające się.
W jednym z budynków urządzono muzeum, w którym prezentowane są tradycyjne, ręczne metody pozyskiwania olejku arganowego, pieczenia chleba czy przygotowywania kawy.W tradycyjnych rodzinach, szczególnie na wsi, nadal przyrządza się płaski omański chleb.Zaparzanie kawy jest rytuałem. Kobiety prażą ziarna i mielą je, a gdy napar jest gotowy, oznajmiają to stukając o metalowe naczynie.Tradycyjny strój kobiety omańskiej jest kolorowy. Czarne stroje pojawiły się współcześnie i są efektem wpływu bardziej radykalnych państw ościennych. Mężczyźni natomiast noszą na co dzień białe, długie szaty i obowiązkowo nakrycie głowy. Turystyka w Omanie dopiero się rozwija. Z dala od miast obcokrajowcy wciąż budzą zainteresowanie, które jednak rzadko skłania ich do nawiązania bezpośredniego kontaktu. Część mieszkańców oswoiła się już z obecnością podróżników, wielu jednak wolałaby, by pozostawiono ich w spokoju. Zmiany klimatu i postępująca susza nie ominęły także Omanu. Sukcesywnie obniża się poziom wód, a wiele źródeł zupełnie wysycha. Przykładem są Wadi Shab – naturalne baseny kąpielowe dla miejscowych i turystów – z roku na rok coraz płytsze.
Typ nomadyczny, spędzający większość roku w podróży. Współtwórca firmy Przygody 4x4, organizującej eskapady off-road po całym świecie. W wolnych chwilach maluje lub uprawia ogród.