Jak zabić smoka. Listy ze Słowenii #96

10 lutego, 2024
przeczytasz w mniej niż 3 min.
logarska dolina

Historia o smoku pokazuje, jak wiele wspólnego mają Polacy i Słoweńcy

fot. Leon Pieket / Unsplash

Turyści przyjeżdżający do Słowenii mają kilka niemal obowiązkowych punktów do odwiedzenia w kraju. Należą do nich: Lublana, Piran, Jaskinia Postojna, Bled, Dolina Soczy oraz Dolina Logarska (Logarska dolina). Ta ostatnia uważana jest za jedną z piękniejszych alpejskich kotlin. Jej fotografie zalewają media społecznościowe zwłaszcza wiosną, gdy staje się najbardziej malownicza. Soczysta zieleń łąk kontrastuje wtedy z chłodem ośnieżonych szczytów. Obok Bledu, to właśnie zdjęcia Doliny Logarskiej najczęściej wykorzystywane są podczas promowania oferty turystycznej kraju.

W dolinie mieszka jedynie 35 osób, zajmujących się rolnictwem oraz obsługą ruchu turystycznego, który rośnie z każdym rokiem.

Miejsce szczególnie upodobali sobie rowerzyści. Płaski teren, bajeczne krajobrazy oraz ograniczony ruch samochodowy sprawiają, że kotlina idealnie nadaje się do eksplorowania na dwóch kółkach.

Logarska sąsiaduje z dwiema innymi dolinami, mniej popularnymi wśród turystów: Matkov kot i Robanov kot. Wszystkie trzy powstały na skutek działań lodowca, a na dnie Doliny Logarskiej dawniej znajdowało się jezioro polodowcowe. I to właśnie z nim związana jest historia, która dla każdego Polaka brzmi znajomo.

Otóż, w tym jeziorze mieszkał smok. Żarłoczna bestia miała specyficzne upodobania kulinarne, jadła bowiem jedynie młode kobiety. Panny z całej okolicy były rzucane jej na pożarcie, aż w końcu pozostała tylko jedna – córka władcy urzędującego w pobliskim zamku. Wizja oddania córki na lunch dla smoka wielce zasmucała możnego i sprawiła, że postanowił zająć się bestią. Zaczął więc poszukiwania śmiałka, który podjąłby się uśmiercenia potwora. W zamian obiecał zamek i rękę swojej córki.

Widocznie w okolicy nie było rycerzy, a może szlachcianka nie grzeszyła urodą, bo na wezwanie stawił się jedynie parobek, być może marzący o zamianie stajni na komnaty zamkowe.

Jednak bestia zgładziła młodzieńca. Kolejnym odważnym okazał się drwal, lecz i on zginął w starciu ze smokiem. Władca był zrozpaczony, ale znów ożyła w nim nadzieja, kiedy wyzwanie podjął pastuszek.

Chłopak na rozprawę ze smokiem zabrał martwego wołu, którego wypchał wapnem. Pozostawił przynętę nad rzeką, a sam skrył się za skałą. Trudno w to uwierzyć, ale głodny smok nawet nie powąchał posiłku, lecz od razu go pożarł. Wapno zaczęło go palić od środka. Głupie bydlę, chcąc ugasić zgagę, rzuciło się pić wodę tak łapczywie, aż osuszyło całą dolinę i w efekcie zdechło. Władca spełnił swą obietnicę. Pastuszek rozpoczął polityczną karierę u boku ostatniej panny w całej okolicy.

Tak, słusznie dopatrujecie się w tej historii podobieństw do legendy o smoku wawelskim.

I wcale nie musi to być dziełem przypadku. Wszak Polacy i Słoweńcy mieli wspólnych przodków. Z kolei według Wincentego Kadłubka, nasz Krak pochodził z Panonii lub Karantanii, czyli obszaru osadnictwa Słowian alpejskich, protoplastów dzisiejszych Słoweńców.

Ostatecznie, nie jest ważne, czy smok logarski jest kopią wawelskiego, czy może jest odwrotnie. Istotniejsze zdaje się, że takie wspólne historie sprawiają, że każdy Polak w Słowenii może poczuć się naprawdę „u siebie”.

Napisz do autora: d.buraczewski@travelmagazine.pl

Damian Buraczewski

Damian Buraczewski

Ze Słowenią związany od 2011 roku. Prowadzi blog SlovVine.com wybrany Winiarskim Blogiem Roku 2019 magazynu Czas Wina. Jego teksty o Słowenii ukazały się na łamach Tygodnika Powszechnego, Tygodnika Przegląd i Czasu Wina.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Logo Black

O nas

Najnowsze wywiady

Newsletter

Aktualności, inspiracje, porady.

Liczba tygodnia

Musztardowe Czarne Minimalistyczne Etsy Sklep Ikona2

To też ciekawe