Jak pośmiać się ze wszystkich. Listy ze Słowenii #58

przeczytasz w mniej niż 3 min.
człowiek leżący na trawie

O mieszkańcach dawnej Jugosławii do dziś krąży mnóstwo stereotypów. Ile w nich prawdy?

Okazało się, że pomimo zamiłowania Słoweńców do sportu istnieje dyscyplina, w której nie mają szans. Tutejsze media relacjonowały mistrzostwa Czarnogóry w… leżeniu pod drzewem. W konkurencji tej Czarnogórcy nie mają sobie równych i jest to powszechnie znana prawda na terenie państw byłej Jugosławii.

W czasach wspólnego państwa Słowian Południowych, każdemu z narodów przypisywano cechy, które były podstawą niewybrednych, niepoprawnych, ale zawsze śmiesznych żartów.

We wspólnym wyobrażeniu Czarnogórcy byli największymi leniami, a ich ulubionym zajęciem pozostawała solidna drzemka, najlepiej w cieniu rozłożystego klonu. Serbowie z kolei byli przedstawiani jako odważni i agresywni. Zazwyczaj też mieli sobie rościć pretensje do wszystkiego naokoło. W ich mniemaniu Serbia jest pępkiem świata i wszystko kręci się wokoło niej.

Bośniacy uważani byli za pracowitych, choć nierozgarniętych ludzi. Swoje ograniczone zdolności poznawcze rekompensowali bogatym życiem seksualnym (zwłaszcza z przedstawicielkami innych narodów). Słoweńcy traktowani byli za ludzi przyjaznych, pracowitych i skromnych. Zarzucano im jednak skąpstwo i podejrzliwość. W przeciwieństwie do Bośniaków, ich amory uchodziły za próby słabych lotów i pewnie naród całkowicie już by zniknął, gdyby nie dzielna postawa mężczyzn z południowych republik, którzy skrycie brali na siebie ciężar aktywności w alkowie ze Słowenkami.

Pomimo tych niezbyt pochlebnych opinii o Słoweńcach, Chorwaci zawsze starali się naśladować północnych sąsiadów. Niestety z marnym skutkiem, co powodowało ich frustrację i agresję, czym upodobniali się do Serbów, z którymi nie chcieli mieć nic wspólnego.

Na te międzynarodowe niesnaski ze zdziwieniem spoglądali Macedończycy. Zamiast kłótni woleli dobrą zabawę przy muzyce i winie. Macedończycy kochali wszystkich, może z wyjątkiem Greków, którym wciąż kradli historię. Oprócz Słowian, Jugosławię zamieszkiwali także Albańczycy z Kosowa. Najczęściej przedstawiono ich jako właścicieli piekarń lub lodziarni z liczną gromadką dzieci. Negatywne obrazy zaś przedstawiały Albańczyków jako członków grup przestępczych.

Wspólnego państwa już nie ma. Stereotypy jednak pozostały.

Choć mniej kontaktów między narodami sprawiło, że zaczęły blednąć. Ich miejsce zajęły więc opinie Słoweńców o sobie samych. Spore zróżnicowane regionów daje pożywkę do uprzedzeń i bezlitosnych żartów.

Możemy więc dowiedzieć się, że mieszkańcy Górnej Krainy (sł. Gorenjska) są wyjątkowo skąpi, nawet jak na standardy gospodarnego słoweńskiego narodu. Z kolei ich południowi sąsiedzi, czyli mieszkańcy Dolnej Krainy (sł. Dolenjska), lubią głęboko i często zaglądać do kieliszka. Podobne opinie krążą również o Styryjczykach (sł. Štajerska), z małą jednak różnicą. Mieszkańcy wschodniego regionu uważani są za bardzo uprzejmych, choć jednocześnie lubią ustawiać się w roli ofiary stolicy kraju, Lublany.

Jeśli już o Lublanie mowa, to jej mieszkańcy mają opinię nadętych pozerów, którzy nagminnie wplatają w rozmowach angielskie wyrażenia i zwroty.

Zdecydowana większość z nich zresztą przyjechała do miasta z prowincji. Ponieważ stolica znajduje się blisko mokradeł, mieszkańcy Lublany otrzymali zbiorową nazwę: žabarji.

Chyba jedynym regionem, gdzie przychylnie patrzy się na lublanczan jest Primorje. A to głównie z powodu stołecznych turystów, którzy licznie przybywają nad Adriatyk. Z kolei “Przymorzanie” traktowani są z jednej strony za ludzi o gorącym temperamencie, z drugiej – za opryskliwych i leniwych.

W ten sposób wracamy do Czarnogóry i żartobliwych zawodów. Przyznać trzeba, że nawet mieszkańcy słoweńskiego regionu nadmorskiego są jedynie amatorami w porównaniu z Czarnogórcami. Co prawda, w tym roku do triumfu zwycięzca potrzebował “zaledwie” 60 godzin leżenia, co jest niemal dwukrotnie gorszym rezultatem niż zeszłoroczny rekord, który wyniósł 117 godzin.

– Nawet się dobrze nie rozgrzałem – wyjawił w rozmowie z dziennikarzami mistrz leżenia. – No cóż, widocznie już nawet Czarnogórcy nie lenią się jak za starych dobrych czasów – w typowy dla siebie sposób w komentarzach narzekają Słoweńcy.

Napisz do autora tego tekstu:d.buraczewski@travelmagazine.pl

Damian Buraczewski

Ze Słowenią związany od 2011 roku. Prowadzi blog SlovVine.com wybrany Winiarskim Blogiem Roku 2019 magazynu Czas Wina. Jego teksty o Słowenii ukazały się na łamach Tygodnika Powszechnego, Tygodnika Przegląd i Czasu Wina.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.