Co za nami, co przed nami

28 grudnia, 2024
przeczytasz w mniej niż 6 min.
nowy rok

Travel Magazine w mijającym roku

Fot. Jamie Fenn / Unsplash

W Travel Magazine zawsze traktowaliśmy podróże jako sposób opowiadania o świecie. Jako pewnego rodzaju soczewkę, która skupia całą wielowątkowość otaczającej nas rzeczywistości. Nie mamy przy tym złudzeń, że zdołamy cały ten świat „opowiedzieć”. Jest to w zasadzie niewykonalne. Zależy nam jednak na tym, by podróży nie traktować jako modnej rozrywki, sposobu na miłe spędzenie czasu i tworzenie atrakcyjnego autowizerunku w wirtualnym świecie. Nie oznacza to, że wyjazdy nie mają nieść przyjemności – w większości przypadków są przecież dla nas doznaniem hedonistycznym. Uważam jednak, że uczynienie z turystyki sposobu na „kolekcjonowanie wrażeń” nadaje jej wymiaru głównie konsumpcyjnego. A to sprawia, że podróże stają się nie tylko szkodliwe (dla środowiska i lokalnych społeczności), ale też nudne.

Odwiedzanie kolejnych modnych miejsc zaczyna przypominać kupowanie przedmiotów, którym – głównie za sprawą reklam – nie potrafimy się oprzeć. I które po chwili zniechęceni rzucamy w kąt.

Staramy się więc w naszym magazynie patrzeć szerzej i opowiadać o podróżach nieco inaczej niż wszyscy. Nie do końca wierząc w to, że ludzie już dziś nie czytają, bo nie mają na to czasu ani ochoty. Że zadowalają się krótkimi, szybkimi informacjami bądź czerpią wiedzę z niekończącego się strumienia rolek, przedstawiających wyidealizowany świat, który w rzeczywistości nie istnieje. Mam oczywiście świadomość, że dzisiejszy czytelnik (a raczej konsument treści) w dużej mierze się w ten schemat wpisuje. Osoby poszukujące bardziej pogłębionych materiałów lub nieco innego spojrzenia na świat stanowią mniejszość. Osobiście mi to nie przeszkadza. W Travel Magazine nigdy nie mieliśmy ambicji trafiać do setek tysięcy czy milionów osób. Wiem, że jest to nierealne. Dużo większą przyjemność niesie zresztą wydawanie pisma dla wąsko wyspecjalizowanej grupy zainteresowanych czytelników. Przypomina to rozmawianie z grupą dobrych znajomych i przyjaciół.

W zbliżającym się ku końcowi roku wędrowaliśmy więc po różnych obszarach, proponując wam felietony, reportaże, recenzje i materiały problemowe. Osią Travel Magazine wciąż pozostają jednak historie – osobiste opowieści, które niosą inspirację i wiedzę o świecie. Postaramy się, by w 2025 roku było ich jeszcze więcej. Trudno tu wymienić wszystkie materiały, które publikowaliśmy. Lubię jednak historię Aleksandra Szojera o nomadach w Mongolii, opowieść Marceliny Szumer-Brysz o tureckich derwiszach czy uważne spojrzenie Julii Zabrodzkiej na polskie wybrzeże i plaże. Z przyjemnością czytałem też materiał o Pakistanie, który przygotował Paweł Rut, w którym przyglądał się kosmicznym ciężarówkom.

Przeczytaliśmy w tym roku mnóstwo książek, obejrzeliśmy sporo filmów i odwiedziliśmy kilka teatrów.

Pomysł na to, by w Travel Magazine stworzyć obszerny dział kultury wziął się z przekonania, że jest ona integralną częścią naszego świata. Sposobem na to, by poznać miejsca i ludzi oraz wziąć udział w zdarzeniach, w których w rzeczywistości nie mogliśmy uczestniczyć.

Nie jestem wielkim zwolennikiem rankingów i podsumowań, które pojawiają się w mediach pod koniec roku. Są one bowiem nie tylko mocno subiektywne, ale przede wszystkim niepełne. Co roku na polskim rynku wydawniczym pojawia się około 34 tys. nowych pozycji. My, w 2024 zrecenzowaliśmy dla was 35 książek. Siłą rzeczy pominęliśmy więc mnóstwo wartościowych (i jeszcze więcej mniej wartościowych) tytułów. Jeżeli więc napisałbym tekst „5 najlepszych książek minionego roku”, byłby on nie do końca prawdziwy. Na pewno zwróćcie jednak uwagę na „Siedem księżyców Maalego Almeidy” Shehana Karunatilaki, „Podziemia” Dona DeLillo, „Sielankę” Aki Ollikainena czy „Koszty życia” Deborah Levy. Z kolei „Perfect Days” Wima Wendersa, choć nie jest najlepszym z filmów jaki recenzowaliśmy, pięknie wpisuje się sposób patrzenia na świat, który do jakiegoś stopnia kultywujemy w Travel Magazine. Z listów wiem zresztą, że podbił on serca wielu naszych czytelników.

Wprowadziliśmy w tym roku system finansowego wsparcia, dzięki któremu możecie pomóc nam się rozwijać, kupując wirtualną kawę (czyli wpłacając drobne sumy).

Dziennikarstwo przeżywa obecnie trudny czas, coraz częściej zamieniając się w marketingową tubę. Teksty powstają dziś głównie z myślą o reklamodawcach, a nie czytelnikach. Próbujemy się temu przeciwstawiać. Tworzenie wartościowych materiałów wymaga jednak budżetu. Macie okazję, by stać się współtwórcami Travel Magazine, wspierając nas regularnie niewielkimi nawet kwotami. Kłaniam się nisko wszystkim, którzy w ten sposób pomagają nam działać – to dla nas niezwykle ważne. Nie tylko ze względu na pieniądze, ale też dlatego, że każda wpłacona przez was złotówka jest zachętą do dalszego działania oraz sygnałem, że materiały, które udostępniamy wam bezpłatnie są dla was cenne i istotne.

W przyszłym roku w Travel Magazine pojawią się kolejne działy, więcej będziemy przyglądać się też przestrzeniom lokalnym. Nie porzucamy tematów związanych z ekologią i naturą. Jest szansa, że pojawią się nowi felietoniści. Większymi szczegółami podzielę się jednak z wami po Nowym Roku. Na razie korzystajmy jeszcze z tych kilku wolnych dni. I znajdźmy trochę czasu, by po prostu pobyć, bez pośpiechu i gonitwy. Ciesząc się z każdej chwili, która nawet jeżeli nie jest perfekcyjna, to jest przecież wystarczająco dobra (co w zasadzie czyni ją perfekcyjną).

Czego też życzę wam na cały nadchodzący rok.

Postaw Kawe Small Jpg
https://buycoffee.to/travelmagazine

Michał Głombiowski

Michał Głombiowski

Redaktor naczelny Travel Magazine. Dziennikarz, autor książek podróżniczych. Od ponad 20 lat w podróży, od dwóch dekad utrzymuje się z pisania.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Logo Black

O nas

Najnowsze wywiady

Newsletter

Aktualności, inspiracje, porady.

Liczba tygodnia

Musztardowe Czarne Minimalistyczne Etsy Sklep Ikona2

To też ciekawe