Szpulki nici tworzą wielobarwną ścianę w Muzeum Lniarstwa w Żyrardowie, będąc symbolem czasów, gdy miasto było prężnym ośrodkiem włókiennictwa
Dudniący w uszach huk żakardowych krosen jest niczym wehikuł przenoszący do czasów, gdy podwarszawski Żyrardów był centrum przemysłu lniarskiego. Początki tej historii sięgają pierwszej połowy XIX wieku i wiążą się z osobą Philippa de Girarda. Francuskiego twórcę mechanicznej metody pozyskiwania lnianej przędzy zaprosił Rząd Królestwa Polskiego. Pod okiem tego fachowca wzniesiono Fabrykę Wyrobów Lnianych, która na stałe odmieniła oblicze tego miejsca.
Uruchomiony w lipcu 1833 roku zakład szybko stał się ekonomiczną oazą, a ściągający tu pracownicy sprawili, że miejsce zyskało miano kulturowego tygla. Obok Polaków nad krosnami pochylali się tkacze z Czech i rzemieślnicy z Niemiec. Wokół rozrastającego zakładu wybudowano osiedla dla pracowników, a fabryczną osadę nazwano na cześć francuskiego inżyniera Żyrardowem.
W latach świetności – po przejęciu zakładów w 1857 roku przez niemieckich przemysłowców, Karola Hielle i Karola Dittricha – fabryka zatrudniała nawet 9000 pracowników. Żyrardów stał się samowystarczalnym nowoczesnym miastem. Jednakże to pasmo sukcesów skończyło się wraz z nadciągającą wojną.
Żywe muzeum
W dawnej przemysłowej hali działa Muzeum Lniarstwa, prowadzone przez Jacka Czubaja. Dyrektor placówki postawił sobie za cel stworzenie miejsca żywego, w którym każdy eksponat będzie działał. I plan ten udało mu się ziścić. Na co dzień sale ogromnego muzeum wypełnia rytmiczny stukot krosien i innych zabytkowych sprzętów. Odbywają się tu pokazy i warsztaty, ale też niewielka produkcja na potrzeby indywidualnych zamówień.
Największą wartość mają krosna żakardowe. Jak tłumaczy Czabaj, to odpowiednik XIX-wiecznego prototypu komputera, wymyślonego przez Josepha Jacquarda. Papierowe karty mają wpisany w siebie kod zero jedynkowy. To według niego mechaniczne krosno tworzyło wzór tkaniny. W jednym z pomieszczeń muzeum zgromadzone zostały oryginalne karty, które wkładało się do krosna. To wielometrowe arkusze papieru z tysiącami dziurek tworzących razem kod, który potrafi odczytać maszyna. Co ciekawe, nawet wykwalifikowany pracownik nie jest w stanie przełożyć zero-jedynkowego wzoru na efekt pracy. Dopiero uruchomienie maszyny pozwala zobaczyć, co jest zapisane na karcie. Zajmujący się inwentaryzacją pracownicy muzeum przy każdej sprawdzonej karcie przywieszają więc teraz adnotację ze zdjęciem lub notatkami dotyczącymi uzyskanego wzoru. Zbiory placówki są tak duże, że czeka ich jeszcze mnóstwo pracy.
Żyrardów, Muzeum Lniarstwa, ul. Dittricha 18, bilet wstępu: 14 zł.
Żyrardów i Muzeum Lniarstwa są częścią szlaku turystycznego “Mazowsze Industrialne”
