Wchodząc we wrzesień – nowe wydanie

Początek
przeczytasz w mniej niż 3 min.

Pandemia zmniejszyła świat. Wszyscy ograniczyliśmy podróże. Pokochaliśmy kampery i przemieszczanie się na rowerze

Mam jednak wrażenie, że nawet zostając w miejscu zamieszkania, poruszamy się w innej przestrzeni. Bardziej ograniczonej, przenicowanej na drugą stronę. Kina opustoszały, muzycy koncertują w ograniczonym stopniu, teatry nastawiają się na wrześniowe premiery, ale trudno przewidzieć, co z nich wyniknie.

To zredukowanie przestrzeni, w jakiej się obecnie poruszamy, ma też dobre strony. Nie wiem, jak Wy, ale ja dużo chodzę.

Przemierzam uparcie miasto albo moją dzielnicę. Chodzenie nie tylko redukuje dostępną przestrzeń (wytrawny piechur może przebyć dziennie 30-40 km), ale też tempo. Szybki marsz to prędkość około 6 km/h, błąkanie się po ulicach to raczej 3-4 km/h. Trudno o wolniejszy sposób na przemierzanie świata. A im wolniej się przemieszczasz, tym więcej zobaczysz. Lub natrafisz na różne niespodzianki, jak na przykład drewniane krzesło z lat 60., które ktoś wystawił robiąc remont. Jeszcze nie wiem, jak je odrestauruję, ale radość z jego znalezienia zostawia w tyle całą ekscytację płynącą z promocyjnych zakupów w sklepach z ubraniami.

Chodzę jednak nie tylko w poszukiwaniu krzeseł, ale przede wszystkim po to, by uporządkować myśli. Większość tematów na felietony lub artykuły do Travel Magazine narodziła się podczas spacerów. Nie jest to nic odkrywczego, zapalonymi piechurami byli Rousseau, Keats, Nietzsche i setki innych – a każdy ze spacerowania czerpał inspirację. Pod tym względem nic nie zmieniło się od wieków, a może tysiącleci. We wrześniowym numerze naszego pisma pisze o tym Karolina Rychter, recenzując dwie zupełnie od siebie odmienne książki o pieszych wędrówkach.

Chodząc po mieście regularnie trafiam jednak na sunące chodnikiem dzieciaki z wzrokiem utkwionym w smartfonach. Mój podziw dla ich zdolności nawigacyjnych nie ma granic. Zrobiłem ostatnio eksperyment i gdy widzę je idące znad przeciwka, nie usuwam im się z drogi. Te cyberdzieci w ogóle nie podnoszą wzroku. Nie odrywają go od ekranu nawet na sekundę, ale jakimś pierwotnym zmysłem (a może się mylę, może jest on nowo nabyty), zawsze w ostatniej chwili wymijają przeszkodę. Gdy są pół metra ode mnie i już nastawiam się na kolizję, robią płynny unik, wymijają mnie i suną dalej. Zakładam, że są w ten sposób w stanie ominąć wszystko, co pojawia się na ich drodze.

Mam wtedy poczucie obcowania z jakimś nowym, ulepszonym gatunkiem ludzi. Obcują oni ze światem analogowym i cyfrowym równocześnie. Trochę, jakby byli hybrydami. Etapem pośrednim, tuż przed tym, jak ludzkość rzuci się w końcu na główkę w krainę bitów i porzuci fizyczność.

Czy tak się stanie? Tego nie wiem, najbardziej znana w Polsce badaczka nadchodzących trendów, Natalia Hatalska, obserwuje jednak te wszystkie zmiany z uwagą. W naszym wywiadzie opowiada o szansach i zagrożeniach, które płyną z zanurzenia się w świat cyfrowy. I o tym, co powinniśmy zrobić, by naprawić przyszłość. Sporo mówi też o przyszłości, jaka czeka turystykę i podróżowanie.

Kto szuka odpowiedzi, jak dziś podróżować, może zainspirować się drugą częścią tekstu o uważności i o tajnikach pracy dziennikarzy i pisarzy opisujących świat. Jest w nim sporo konkretnych propozycji, których oczywiście nie trzeba wdrażać podczas każdego wyjazdu, ale które mogą – mam nadzieję – wprowadzić trochę urozmaicenia w czasie naszych wędrówek.

Komu natomiast nadal marzą się dalsze regiony świata, niech przeczyta tekst Anny Janowskiej opowiadający o tym, jak poddała się zabiegom ajurwedy w Indiach. W dziale fotograficznym odbywamy natomiast podróż przez barwne Maroko.

Oddajemy w Wasze ręce wrześniowy numer Travel Magazine. Czytajcie, komentujcie, piszcie! Jedną z niezaprzeczalnych przyjemności prowadzenia podróżniczego magazynu jest bowiem kontakt ze skupioną wokół niego społecznością.

Michał Głombiowski

Redaktor naczelny Travel Magazine. Dziennikarz, autor książek podróżniczych. Od ponad 20 lat w podróży, od dwóch dekad utrzymuje się z pisania.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.