Jak nagrać ze Słoweńcami polską kolędę. Listy ze Słowenii #66

przeczytasz w mniej niż 2 min.
kolędy

A gdyby tak poprosić słoweńskich winiarzy, by zagrali polską kolędę?

Na dworze było mroźno, poszukałem więc najbliższej kawiarni. Zamówiłem gorącą kawę i usiadłem w kąciku, aby zgodnie z “zasadą szeryfa” mieć widok na całe pomieszczenie. Lokal był niemal pełny. Czarnowłosa kelnerka uwijała się między stolikami. Kiedy tylko wróciła za bar, o jej atencję zabiegała grupka czterech młodych mężczyzn. Byli już nieco wstawieni, co nie przeszkadzało im zamówić kolejnej rundy piwa.

Oooooooopa! – krzyknęli wznosząc toast, a cztery szklanki zderzyły się nad barem.

Na chwilę kawiarniany gwar ustał i wszystkie głowy zwróciły się w stronę kontuaru. Mężczyźni, zadowoleni z poświęconej im uwagi, popijali kolejną kolejkę. Ich dobry humor popsuł jednak inny krzyk.

OOOOOOOOPA! – huknęła donośnie grupa emerytów wznosząc toast winem.

Gwar tym razem ucichł na dobre. Młodzi mężczyźni przy barze zamilkli, czarnowłosa kelnerka nieśmiało się uśmiechnęła, a w głębi sali ktoś parsknął śmiechem. Emeryci popijali wino i zaczepnie zerkali na piwoszy. Ci wznieśli kufle raz jeszcze, krzycząc głośniej. Wzrok gości przeniósł się na seniorów. W powietrzu czuć było napięcie. Panowie dolali sobie wina i powoli wstali z miejsc. Kieliszki spotkały się w górze, a kawiarnia zadrżała od głębokich męskich głosów.

Panowie, to niesprawiedliwe, was jest dwa razy więcej! – krzyknął jeden z piwoszy. Finał mógł być tylko jeden. Panowie stuknęli się szkłem i zaczęły się śpiewy a’capella. Widocznie mężczyźni z obu grup należeli do jakiś amatorskich chórów, bo muzyka wybrzmiewała z rozbiciem na kilka głosów.

Tak się składa, że muzyka jest w Słowenii bardzo demokratyczna. Niemal każda wieś ma chór wokalny i orkiestrę. W mojej wiosce są dwa chóry, szkoła muzyczna dla najmłodszych oraz orkiestra dęta, która w tym roku obchodziła 90. rocznicę powstania.

Szybko zauważyłem, że także wśród winiarzy, z którymi współpracuję nie brakuje talentów muzycznych. Tak zrodził się pomysł, żeby nagrać polską piosenkę. Wybór padł na tradycyjną kolędę “Wśród nocnej ciszy”.

Utwór został rozpisany na pięć instrumentów i sześć głosów. Kolędę zaśpiewano w dwóch językach: po polsku i po słoweńsku. Główny wokal przypadł Mojcy Štoka z winnicy Štoka. Mojca oprócz pracy w winnicy, zajmuje się także śpiewaniem, a jej utwory można usłyszeć w słoweńskich stacjach radiowych.

Rolę chóru wzięła na siebie rodzina Bric. Jej członkowie od wielu lat śpiewają w lokalnym chórze. Wszyscy z wyjątkiem młodego gospodarza, Žana. On z kolei zagrał na najpopularniejszym w Słowenii instrumencie muzycznym – harmonii diatonicznej. Jej charakterystyczny dźwięk dominuje we wszystkich ludowych pieśniach.

Przy pianinie zasiadła Staša Berce, córka właścicieli winnicy Posestvo Berce. Ja sam chwyciłem po kilkunastu latach za gitarę klasyczną, a bracia z winnicy Moro odpowiadali za sekcję rytmiczną oraz realizację dźwięku.

Przekonajcie się sami, jak nam wyszło to muzyczne wyzwanie. Nagranie ma już na YouTube ponad 7 tys. odsłon.

Napisz do autora:d.buraczewski@travelmagazine.pl

Damian Buraczewski

Ze Słowenią związany od 2011 roku. Prowadzi blog SlovVine.com wybrany Winiarskim Blogiem Roku 2019 magazynu Czas Wina. Jego teksty o Słowenii ukazały się na łamach Tygodnika Powszechnego, Tygodnika Przegląd i Czasu Wina.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.