Jak przetrwać „katastrofę”. Listy ze Słowenii #110

24 sierpnia, 2024
przeczytasz w mniej niż 4 min.
Aleksandr Popov Xbh OGLRfUM Unsplash 1

Słoweńscy kierowcy mają własne sposoby na przetrwanie w ulicznych korkach. Dobrze je znać

Fot. Aleksandr Popov / Unsplash

Listy ze Słowenii” to co dwutygodniowy cykl felietonów Damiana Buraczewskiego, dla którego Słowenia stała się drugą ojczyzną. Jak żyje się w Słowenii, jak nauczyć się słoweńskiego, co zobaczyć w Słowenii i jacy są tamtejsi mieszkańcy – cykl pozwala poznać kraj od środka i spojrzeć na niego okiem mieszkańca.

Fala upałów przyniosła burzę. Krótki i dynamiczny akcent pogodowy, jak wykrzyknik na końcu zdania. Front niżowy przyszedł przez północne Włochy i wkroczył do Słowenii od zachodu. Jak zwykle, meteorolodzy się pomylili. Według zapowiedzi, nasz region miał pozostać suchy, ale wiatry skręciły i nad doliną rozpętała się dość silna burza. Nie ominęło nas także gradobicie. Na szczęście tym razem nie powybijało szyb, ale bez strat się nie obyło. Szczególnie w rolnictwie.

Zaproszenie na winobranie przyszło w tym roku wyjątkowo wcześnie, bo już w połowie sierpnia.

W winnicy sąsiada grad uszkodził owoce. Pozostawione na krzakach zaczęłyby gnić, gospodarz zdecydował się więc na sanitarne winobranie. Wyzwaniem okazało się zorganizowanie ekipy ochotników do pracy. W środku sierpnia, i jeszcze dodatkowo w długi weekend, większość Słoweńców jest poza domem. Małe winnice mają problemy ze znalezieniem pomocników nawet we wrześniu, a co dopiero w szczycie okresu urlopowego. Mimo wszystko, udało się jakoś zebrać ekipę i w dwa dni uporaliśmy się z uszkodzonymi owocami.

Okazało się jednak, że gradobicie przyspieszyło winobranie jedynie o tydzień. Wraz ze zmianami klimatu, czas zbiorów przesuwa się coraz bardziej na okres letni. Problem winiarzy ze znalezieniem chętnych do pomocy będzie się więc pogłębiał. Nawet we wschodnich, chłodniejszych regionach winiarskich winobranie zaczęło się w tym roku w sierpniu. A zwykle był to koniec września lub początek października.

Tym razem traktory opanują lokalne drogi jeszcze w wakacje. Tymczasem koniec sezonu turystycznego oznacza wielką wędrówkę ludów na północ kontynentu.

Ruch wokół Lublany i przed granicą austriacką może być mocno utrudniony. Ucieczka z autostrady w celu uniknięcia korków niekoniecznie pomoże. Zwłaszcza w regionach winiarskich. Na horyzoncie pojawia się więc drogowa katastrofa. W mediach dominują dwa słowa opisujące ruch w kraju: „kolaps” i „katastrofa”.

Cieszymy Sie Ze Tu Jestes. Wesp

Co zrobić, jeśli staniemy w morzu innych samochodów gdzieś pod Lublaną?

Po pierwsze, cierpliwości. Złością nic nie zmienimy, a stać i tracić czas i tak będziemy.

Po drugie, koniecznie zróbmy pas ratunkowy (korytarz życia). Co prawda korki nie zawsze tworzą się na skutek wypadku przed nami, czasem jest to zwężenie z uwagi na remont. Dużym problemem są także „fantomowe korki”, będące częstym zjawiskiem przy nadmiernym ruchu na autostradzie. Jednak nawet w takim przypadku może się zdarzyć, że pojazd uprzywilejowany (straż pożarna, karetka) będzie próbował przejechać przez zablokowany odcinek. Słoweńscy kierowcy są w tej kwestii dość zdyscyplinowani i pasy ratunkowe są niemal zawsze utworzone.

Po trzecie, nie blokujcie motocykli. Motocykliści w korku mają trudniej – muszą utrzymać maszynę opierając jej ciężar na swojej nodze. Przy kilku- lub kilkunastokilometrowym korku jest to bardzo obciążające dla mięśni. Zwłaszcza w upale i w ciepłym motocyklowym ubraniu.

Po czwarte, nie opuszczajcie samochodu. Kolumna aut przed nami może nagle ruszyć, a kierowcy poza pojazdami zakłócają płynność przejazdu i dodatkowo utrudniają rozładowanie korka.

Po piąte, miejcie w aucie wodę. W czasie upałów bardzo ważne jest nawodnienie. W przypadku poważniejszych zatorów na autostradach, w Słowenii często pojawiają się wolontariusze z obrony cywilnej, którzy rozdają wodę uwięzionym w korkach podróżnym. Obcokrajowcy z tej pomocy korzystają rzadko, bo boją się, że za wodę będą musieli zapłacić – tymczasem dostępna jest ona dla każdego, bez żadnych kosztów.

Korków niestety nie da się uniknąć. Zwłaszcza po udanym sezonie turystycznym ich pojawienie się jest pewne niemal tak, jak burza po fali upałów. I tak jak burzę, trzeba je po prostu przeczekać.

Napisz do autora: d.buraczewski@travelmagazine.pl

Postaw Kawe Small Jpg
GIF1 97128b7bfc 1
Damian Buraczewski

Damian Buraczewski

Ze Słowenią związany od 2011 roku. Prowadzi blog SlovVine.com wybrany Winiarskim Blogiem Roku 2019 magazynu Czas Wina. Jego teksty o Słowenii ukazały się na łamach Tygodnika Powszechnego, Tygodnika Przegląd i Czasu Wina.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Logo Black

O nas

Najnowsze wywiady

Newsletter

Aktualności, inspiracje, porady.

Liczba tygodnia

Musztardowe Czarne Minimalistyczne Etsy Sklep Ikona2

To też ciekawe