Co nam zostało po pandemii

3 grudnia, 2022
przeczytasz w mniej niż 3 min.
ludzie stojący w kolejce przed budynkiem

Choć o pandemii powoli już zapominamy, wciąż kształtuje ona nasze podróżnicze zachowania

Kilka lat temu przed każdą podróżą wędrowałem do drogerii w poszukiwaniu żelu dezynfekującego do rąk, który w długiej trasie mógł okazać się przydatny. Znalezienie go wymagało przekopania się przez nieskończoną liczbę półek i wygrzebania jakiejś buteleczki z najbardziej odległych terytoriów regałów. Wówczas nie była to standardowa oferta sklepów. Po pandemii żele i płyny znajdziemy już wszędzie, w każdej objętości, kolorze i stężeniu.

I prawdopodobnie tak już pozostanie, nawet jeżeli nie grozi nam globalny atak wirusów. Przyzwyczailiśmy się do używania płynów odkażających, więc weszły na stałe do sprzedaży.

To jedno z wielu ech pandemii, na które można się dziś natknąć. Ten dramatyczny okres wpłynął trwale na nasze zachowania. I może dobrze.

Żele to jedno. Równie powszechne stały się maseczki na twarz. Ich widok nikogo już nie dziwi. I choć nie tęsknię do ich używania, czemu nie mielibyśmy ich nakładać z własnej woli, jeżeli poprawi to nam akurat samopoczucie? Gdy ktoś czuje się chory – lub po prostu słabszy czy w gorszej kondycji – może teraz bez obaw o ostracyzm społeczny schować się za kawałkiem materiału mającym szansę podnieść jego poczucie bezpieczeństwa.

Z ulgą obserwuję też mniejsze tendencje do tłoczenia się i wchodzenia sobie na głowę.

Przed pandemią lotniska, wagony czy nawet stoiska w sklepach przypominały mrowiska. Ludzie stojący ciało w ciało, przepychający się, dotykający, chuchający sobie w kark.

COVID-19 te wielkomiejskie zachowania przemeblował. Nauczył nas zachowywania dystansu. Dość często widzę teraz, jak ustawiając się w kolejkach, ludzie zachowują od siebie rozsądny metr odległości. Być może robimy to podświadomie, ale nie mam nic przeciwko, by ten popandemiczny nawyk jeszcze jakiś czas funkcjonował. Notoryczne zaburzanie osobistej przestrzeni jest według badań jednym z silniejszych czynników stresogennych. Więc może i lepiej, że mniej się teraz do siebie garniemy.

Jednym z popandemicznych powidoków są też pogrążone w ciszy suszarki do rąk w łazienkach publicznych. Wciąż na nie trafiam, szczególnie w krajach, w których COVID-19 zbierał najbardziej dramatyczne żniwo i w których pamięć o tym wciąż jest żywa.

Większość tych urządzeń została wyłączona w odpowiedzi na zalecenia WHO. Organizacja, podpierając się wynikami testów, uznała, że suszarki rozprzestrzeniają drobnoustroje, które pozostały na niedomytych dłoniach. Może coś w tym być – w końcu urządzenia te są tak naprawdę rodzajem dmuchawy.

W każdym razie, w czasie pandemicznej ostrożności, większość z nich wyłączono, a do łask wróciły ręczniki papierowe. I choć dziś suszarki już w wielu łazienkach znów działają, odruchowo sięgam nadal po ręcznik. Pamięć ruchu pozostała.

Przypomnieliśmy sobie, że są one po prostu bardziej wszechstronne. Spróbujcie wytrzeć suszarką zabrudzoną twarz albo zalane kawą ubranie.

Jest w tym zresztą chyba coś więcej. Włoski pisarz, Sandro Veronesi, powiedział kiedyś: Czytanie książek elektronicznych wywołuje we mnie to samo wrażenie, jak używanie suszarek do dłoni w publicznych toaletach. Koniec końców ręce są suche, ale doświadczenie nie jest przyjemne. Nie tak przyjemne, jak kontakt z papierem.

Bezpieczeństwo bezpieczeństwem, wygoda wygodą, ale na koniec i tak najważniejsze jest samo doznanie. A najwyraźniej wciąż większą przyjemność daje nam dotknięcie kawałka papieru – wszak mamy z nim do czynienia od dobrych dwóch tysięcy lat – niż wkładanie dłoni w huczącą maszynę owiewającą nas sztucznym wiatrem.

Materiał powstał we współpracy z marką Tork.

Michał Głombiowski

Redaktor naczelny Travel Magazine. Dziennikarz, autor książek podróżniczych. Od ponad 20 lat w podróży, od dwóch dekad utrzymuje się z pisania.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

O nas

W redakcji Travel Magazine wierzymy, że uważne podróżowanie potrafi zmienić rzeczywistość na lepsze. Jest przecież jedną z form opowiadania o świecie. A to z opowieści biorą się wszystkie zmiany. Z opowieści rodzi się wiedza.

Najnowsze wywiady

Newsletter

Aktualności, inspiracje, porady.

Liczba tygodnia

Don't Miss